Obowiązkiem mądrych rodziców jest dobrze wychowywać swoje dziecko, a gdy już je wychowają i sami staną się dziadkami, to hulaj dusza, można rozpieszczać wnuka do woli (albo przynamniej do chwili, gdy dorosły syn lub córka karcącym wzrokiem przywołają ich do porządku). Raz w roku babcie i dziadkowie, nie bacząc na surowe spojrzenie swych dzieci, napychają łakociami swoje wnuki i razem z nimi świętują Swój Dzień.
W tym roku ciepły styczeń nie dokuczył mocno antenatom i sprawnie przybyli do szkoły na Jasełka, przygotowane dla nich przez uczniów Klasy Drugiej. Przepiękna tęcza, rozpostarta na niebie, witała wchodzących do szkoły gości. W środku było równie nieziemsko. Dzieci zaraziły widzów swoją radością i po chwili cały hol huczał od wspólnie śpiewanych kolęd i oklasków. Było prze- pię – knie! Niejedna łza polała się po kochanym policzku, ale była to łza słodka, i to nie dlatego, że stoły uginały się pod dobrem wszelkim.
Warto raz w roku spotkać się w takim gronie, bo choć przygotowań i trudu było wiele, to dla takich przeżyć i dla takich ludzi, każdy wysiłek jest zbyt mały. Nie da się ogarnąć tego ogromu miłości, wdzięczności, radości i dumy, które płynęły ze spojrzeń skupionych na występujących na scenie wnukach.
Do zobaczenia za rok….
Agata Niewierska